Wędrówka.fora.pl

mafefcia

A ja mysle, ze dla chcacego nic trudnego. Jest tyle wyjazdow hufcowych i ja na kazdym kogos tam poznaje. Nie wszystkich kocham, czy od razu sie przyjaznie, ale to chyba normalne bo uwierzcie mi nie da sie lubic wszystkich, a ja tu widze, ze Olo ma na to wieeeelka ochote. Owszem na wyjazdach jest sie z druzyna, czas jest tak zorganizowany, ze od zajec do zajec a pogadac z innymi tylko na stolowce, ale sie da. Da sie jesli sie chce. A z doswiadczenia wiem, ze na sile nic z tego nie bedzie. A i przyznac musze, ze w nawet najlepszych druzynach ludzie sa niezintegrowani. A to z nimi sie pracuje. Z nimi wyjezdza i to im trzeba ufac, gdy idzie sie szlakiem. A integracja miedzy druzynami jest, choc bardziej indywidualna. Ja znam Ciebie, ty znasz mnie i kogos tam jeszcze i juz.. A ja komus malo, to sa Zespoly, Kapitula, Kluby ( to tak jakby komus sie zachcialo miedzyhufcowo/choragwiano itd.). Wędrownik to juz nie dziecko. Wybiera sam co i z kim i gdzie! Narzucanie mu przynosi odwrotny efekt niz sie zamierzalo.

Gosia:)

narobilo sie dymu,ale chyba troche bez ognia...to chyba niemozliwe zebysmy powiedzieli ze druzyna X z druzyna Y jest dobrze zintegrowana...jesli chociaz pojedyncze osoby z przeciwnych druzyn za soba nie przepadaja to sie nie polubia na sile.To ze ja sie lubie z kims z innej druzyny nie znaczy ze moja cala druzyna ma sie z nimi bratac...dajmy wedrownikowi szanse dobrania sobie przyjaciol:)nie tylko w tych druzynach z ktorymi lubimy robic biwaki itp.wiec ja dalej stawiam na integracje druzyn:) Smile

mroczek

z tego co wiem to OLO chcial informacje jak mozna sie zintegrowac... a wy rozwijacie sie czy w druzynie czy w hufcu...

ja np uwazam ze najlepszym sposobem na zintegrowanie jest wspolny wyjazd bo tam tak naprawde ludzie moga sie zgrac... a jeszcze jak dochodzi do tego trud wedrowki, sami musza wymyslec sobie miejsce noclegowe, musza walczyc z przeciwnosciami losu, maja malo jedzenia, musza sie dzielic tym co maja w plecakach i wspolnie sobie radzic...

uwierzcie ze wtedy ludzie sie najbardziej integruja i potrafia sie zgrac...

przezylem juz wiele takich wyjazdow i wiem co mowie... po kazdym wyjezdzie coraz bardziej bylem zzyty z moja druzyna, wiedzialem jak bardzo na kims moge polegac, itd... takie cos integruje i wzmacnia wiezi miedzyludzkie w druzynie... i to niemusi byc superekstremalny rajd... wystarczy cos na poziomie waszej druzyny...

a co do hufca... tzn do zintegrowania wedrownikow w naszym hufcu... ZAPOMNIJCIE!!
u nas sa strasznie rozne druzyny... a wszystkie proby integracji niszczy wielka chec zwyciestwa u niektorych, u innych zazdrosc, a u jescze innych psioczenie...

pozdrawiam Smile

Coolasek

OLO

No naraźcie ktoś zajarzył Exclamation

, Mroczek dzięki Exclamation

mroczek

ja moglbym zorganizowac taki rajd dla Wedrownikow naszego hufca o ile bym mial pewnosc, ze pojada bo u NAS o to trudno!!!! :/

Tacy juz jestesmy...

Kirara · Gość

Oj wy dziwacy;) Najpierw integrujemy sie w drużynie, potem integrujemy sie w hufcu. Szczerze mówiąc to dla mnie zawsze było logiczne, a wy to komplikujecie na 20 postów...;]

OLO

Jedruch

To może chodźmy wszyscy na pizze Smile

Krzysiu

Tak jedrzeju , extra pomysł ... ale kto stawia Sad

?)

Jedruch

Trzeba zrobić ściepe narodową Smile

mroczek

kuba sobczyk · Gość

Żeby zaistniałą integracja, nalezy chcieć się integrować a nie wymagać jej od innych.

Rogal

eh szczeze mowiac to uwazam ze nasz hufiec jest bardzo dobrze zintegrowany (wędrownicy) kazdy chyba ma kumpli z innych druzyn a juz na 100% zna kogos z prawie wszystkich druzyn. integracja integracją ale na szczeblu hufca integracja powinna być naturalna np: poznaje przypadkiem na rajdzie osobe ktora wydaje się spoko więc biore od niej numer i integruje się w dowolny sposób. a imprezy typu "zronimy nockę wędrowniczą, pogramy w zapasy i w słonia" to troche naciągane.... nie neguje tego oczywiście i chętnie bym pojechal ale tylko z braku innego zajęcia. wedrownicy hufca nie muszą ze sobą blisko wspołpracować więc po co integracja ustalona odgórnie? kazdy niech się integruje we własnym zakresie

Zawieszka

Na początku uśmiałam się z przekomarzania :"a olo powiedział, że coolas powiedział i tu cytat", ale tak naprawdę to chyba zgadzam się i z mariuszem i coolasem.
Integracja w drużynach jak najbardziej potrzebna, bo przecież w niezintegrowanej drużynie i żle się egzystuje i żle pracuje.

A jednak ze smutkiem muszę przyznać, że o ile większość naszych wędrowniczych drużyn dobrze sobie radzi z wewnętrzną integracją, to niestety na zewnątrz już wygląda to inaczej. Nie mówię tu o tym, że wędrownik wędrownikowi nie poda ręki, odwróci się i nie pomoże, ale o tym, że występują między drużynami jakieś niewidzialne negatywne "szyby", których nikt nie chce stłuc. I niby każdy się lubi, ale przecież wiemy jak to u nas wygląda.
Więc integracja między drużynami również jest potrzebna, ale nie chcę tu z jakimiś super ideami i pomysłami wyskakiwać. Niech ktoś mądrzejszy się tym zajmie Very Happy

Jak mi wpadnie cos "znosnego" do głowy to napiszę. Pozdrawiam!!!!